Dzień Kobiet

8 marca – Dzień Kobiet. Mam nadzieję, że bliskie mi kobiety czuły się w tym dniu docenione i silne. Życzę tego każdej z nas. I by nie miało to miejsca tylko i wyłącznie w tym dniu.

Pomyślałam, że dzień kobiet to dobry moment, by zastanowić się nad tematem, który ostatnio krąży wokół mnie tj. tematem feminizmów. To teraz top temat. W języku prawa, w języku mojego zawodu, na mojej pieczątce widnieje zapis ” Adwokat Patrycja Murawska”, to określenie jest też częścią mojej firmy. Podążanie ścieżką feminizmów skutkowałoby zmianą na ” Adwokatka”. Nie brzmi to źle. Podoba mi się. W gorszej sytuacji są kobiety piastujące urząd sędziego – podążając tą ścieżką tytułowałyby się ” Sędzinami”, a przecież utarło się językowi, że sędzina to żona sędziego. A może to mężczyźni tym razem są w tej gorszej sytuacji, bo w sumie “sędzia” brzmi bardziej żeńsko niż męsko. Bo dlaczego to zawsze kobiety mają mieć problem z rodzajem?

Tak szczerze mi osobiście nie przeszkadza, gdy ktoś zwraca się do mnie ” Adwokat”. Ale czy to nie jest kwestią przyzwyczajenia?

Spotkałam się ze stanowiskiem, że określenia np. prezeska, pilotka itd. umniejszają randze tych zawodów. Ale zdradzę Wam, że to zdecydowanie męski punkt widzenia.

Gdy przyjrzę, się prawu, które definiuje wykonywanie przeze mnie zawodu prawniczego, mam na myśli prawo o adwokaturze, to tylko i wyłącznie posługuje się ono określeniem ” adwokat”. Art. 1 ust. 4 stanowi, że tytuł zawodowy “adwokat” podlega ochronie prawnej. Czy to znaczy, że nie mogłabym używać pieczątki ” Adwokatka Patrycja Murawska”.Bo gdybym chciała, żeby zwracały się do mnie tak osoby trzecie, to sama również musiałabym ( chciałabym) się tak tytułować np. w pismach, które sporządzam. To się nazywa konsekwencja.

Z drugiej strony przekonuje mnie to co przeczytałam jakiś czas temu, że trzeba pewne tematy gruntować, by widzieć je potem jako dostępne dla danej osoby i uważam, że to gruntowanie odbywa się też za pośrednictwem języka. Dlatego moja córka ma lalkę Barbie, która pracującą na budowie- choć tak szczerze mówiąc ona nie jest jeszcze świadoma tych podziałów, i staramy się, by nie wtłaczać jej w podziały schematy itd.

Z drugiej strony mam w sobie akceptację, że wykonuję zawód adwokata jako kobieta, mama. Myślę, że moja akceptacja używania tytułu adwokat, wynika też pewnie z tego, że nawet gdy pracowałam w zespole zdecydowanie męskim, to nie spotkały mnie zachowania, które dotyczyły kwestionowania, czy pomniejszania moich kompetencji tylko z tego powodu, że jestem kobietą. Było wręcz przeciwnie – myślę , że miałam tam przestrzeń na to by nią tam być.

Także na razie nie będę zmieniała pieczątki, nie mam takiej potrzeby.

Ciekawa jestem jak czują się z tym moje Koleżanki z Adwokatury, która koniec końców jest jednak rodzaju żeńskiego.


Tytuł zawodowy “adwokat” podlega ochronie prawnej

art 1 ust. 4 prawo o adwokaturze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *